Nazwa „Kotarz” jest często spotykana w polskich Beskidach , to pamiątka po dawnych tradycjach pasterskich tego rejonu: oznacza ona miejsce, w którym owce, wypędzane wiosną na górskie pastwiska, wydawały na świat młode, czyli „kociły się”. Góra położona na granicy Brennej i Szczyrku jest jednym z najstarszych w Beskidzie Śląskim terenów zagospodarowanych szałasami a tradycje pasterskie sięgają tutaj XVII wieku. Dzisiaj polany Kotarza to jedno z moich ulubionych miejsc widokowych , w kierunku na zachód możesz podziwiać całe zachodnie Beskidy z pasmem Czantorii , a na wschód i południe potężny masyw Skrzycznego .
Nie lubię licytacji na coś co ma być „naj” , wystarczy mi że mieszkamy u podnóża „naj…” piękniejszych gór świata 🙂 oczywiście subiektywnie , bo w przypadku mojego zauroczenia Beskidami trudno o obiektywną ocenę. Taki ze mnie stronniczy arbiter . Tym niemniej znalazłem właśnie na zboczach Kotarza , coś co jest „naj”. To jodła, przypuszczalnie 😉 największa i najgrubsza w Polsce. Drzewo rośnie na terenie Nadleśnictwa Ustroń , Leśnictwo Brenna Hołcyna , nie prowadzi koło niego żaden znakowany szlak, a i z leśnej, nieoznakowanej ścieżki trzeba zejść, by dojść do drzewa.
Jodła rośnie na zboczach Kotarza, niedaleko źródła strumienia Hołcyna ,daleko od oznakowanych szlaków turystycznych.W sobotę , 11 marca wybrałem się na Kotarz ,by dołączyć go do kolekcji „korony Beskidu Śląskiego” i postanowiłem odwiedzić „królową” jodeł. Przy samej jodle ustawiona jest skalna płytka z napisem o jej wymiarach: 44 metry wysokości, 416 cm obwodu i 126 cm przekroju. Chyba cywilizacja i konsupcjonizm wyjątkowo służy „grubciowi” jak ją nazywam , bo mój pomiar wykazał 441cm obwodu na wysokości +/- jednego metra i trzydziestu centymetrów czyli w tzw. „pierśnicy”.
Góra Kotarz jest częścią Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego, lasy porastające górę mają znaczenie wodo- i gleboochronne. Kotarz w Beskidzie Śląskim (gm. Brenna) to góra, o której losy wciąż jesteśmy niespokojni. Wszystko za sprawą powracających co kilka lat pomysłów na połączenie ośrodków narciarskich w Brennej ze stacją sportów zimowych w Szczyrku. Na oceanie narciarskiego zagospodarowania Beskidu Śląskiego, Kotarz to niemal ostatnie królestwo dzikiej przyrody. Co ciekawe pomysłodawcy zagospodarowania tej góry, nie widzą sprzeczności w promocji swojej gminy pod hasłem – W naturze siła. Niestety w 2016 r. plany znaczącego zagospodarowania Kotarza i sąsiedniej Hali Jaworowej znów ożyły. Kolejny raz zagrożona jest dzika przyroda, a plany inwestycyjne swoim rozmachem przypominają alpejski kurort.
Góra Kotarz mimo niewielkiego wzrostu ( 973mnpm. )jest rejonem o dużych walorach przyrodniczych i krajobrazowych:
-jest miejscem występowania prawnie chronionych gatunków roślin w tym storczyków i widłaków i zwierząt – wilka , puszczyka i wielu gatunków nietoperzy
-stanowi fragment krajowego południowego korytarza ekologicznego a część góry Kotarz nosząca nazwę Beskidu Węgierskiego, stanowi jedyny korytarz ekologiczny łączący obszary Natura 2000 Beskidu Śląskiego, tj pasma Równicy i Baraniej Góry z pasmami Klimczoka i Skrzycznego. Jest to korytarz lokalny ważny dla występujących tam populacji dużych ssaków m.in. beskidzkiej populacji wilka
-na polanach Kotarza znajdują się jedne z najliczniejszych w Polsce stanowisk naparstnicy purpurowej oraz wiele pomników przyrody ożywionej i nieożywionej, w tym nasz „grubcio” – naj, naj , naj – wśród jodeł w Polsce
-zbocza góry porastają rzadkie zespoły roślinne : kwaśnej buczyny górskiej oraz żyznej buczyny karpackiej
Na szczycie góry został zbudowany staraniem społeczności ewangelickiej ze Szczyrku kamienny ołtarz , zwany ołtarzem europejskim. Nawiązuje forma do starotestamentowych kamiennych ołtarzy , a kamienie , które go tworzą pochodzą z niemal całego wszechświata . Wbudowano w niego kawałki skał pochodzące z Alp, Azji , Ameryki , są tu fragmenty cmentarza Orląt Lwowskich , kawałki gruzów Word Trade Center i kosmiczny kamień ( kawałek meteorytu)
Zdjęcia i opisy zachęcają w trybie pilnym do wycieczki w te rejony. 😉
Pozwolisz Maćku, że nieco skoryguję informację o Waszej wspanialej jodle. Rzeczywiście, odznacza się ona nieprzeciętnymi rozmiarami i jest to absolutnie wyjątkowe drzewo. Ale na grubość wyprzedza ją słynna „Lasumiła” z Baligrodu o obwodzie pierśnicowym 519 cm przy 35 m wysokości (pomiar dokonany w 2015 roku). Kiedyś rosła jeszcze „Matka Lasu” z Pszczelin o obwodzie pierśnicowym 515 cm, ale w 2013 roku powalił ją wiatr.
W artykule (http://podroze.onet.pl/przyroda/lasumila-najgrubsza-jodla-w-polsce-rosnie-w-bieszczadach/neqbkm) o tych jodłach podano nieco inne wymiary, ja podaję te oficjalnie dokonane przez jednego z największych specjalistów i autorytetów w temacie sędziwych drzew, Pana Krzysztofa Borkowskiego.
Natomiast jodła z Hołcyny w 2013 roku miała oficjalnie 434 cm, a zatem – jeżeli teraz ma już 441 cm to tylko się cieszyć, że przytyła. 😉 Pod względem wysokości jest to unikatowe drzewo! Jedno z najwyższych w Polsce w swoim gatunku.
Sam Kotarz, okolice i właśnie te wspaniałe jodły to jedne z moich planów wycieczkowych. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kładę uszy po sobie 🙂 . Kamień spadł mi z serca, że nie jestem autoryzowaną wikipedią , bo dopiero miałbym się z pyszna . Dyplomatycznie ( a może po cwaniacku ) zmieniłem w treści słowa „z pewnością” na „przypuszczalnie” . Tak to jest jak dendrofil amator zobaczy „duże drzewo” rosnące zielonym do góry i pisze co mu w duszy gra, nie sprawdzając u wujka google . Masz całkowitą rację Pawle, jodła z Hołcyny jest gruba i wielka ale nie jest naj… Oczywiście przekuwam to zaraz w sukces, bo gdyby była naj…, prawdopodobnie prowadziła by do niej wyasfaltowana droga i byłby parking dla autobusów oscypki i kramik z ciupagami. itp itd . A tak w otoczeniu buków nad strumieniem może robić to, do czego została stworzona – rozsiewać wokół siebie swoją magiczną aurę .
PolubieniePolubienie
Jeszcze w sprawie ewentualnych planów zagospodarowania tych unikatowych terenów przez „wszechwiedzącego” człowieka. Opisane przez Ciebie tereny Maćku doskonale ukazują, czego potrafi dokonać przyroda i jaka może istnieć zachwycająca różnorodność flory i fauny, jeżeli człowiek nie włazi tam z buciorami. Jeżeli wejdą „eksperci” od komercji to czarno widzę zachowanie unikatowości tego skarbu. ;-(
PolubieniePolubienie
Jeśli prawdziwie kocha się przyrodę, to jej magiczną aurę można poczuć wszędzie gdzie coś rośnie, niepotrzebne żadne „naj” 😉
PolubieniePolubienie