Korona Beskidu Śląskiego – Malinowska Skała

… czyli wernisaż rzeźb śniegowych  …

Nawet budzik był zbędny . Tak się nakręciłem na następną wycieczkę po górach , na przejechanie się na nartach po szlakach wokół beskidzkich „tysięczników” , że już o siódmej rano miałem wyspane oczy i co więcej –  wielkie jak srebrne jednodolarówki . Oczy gotowe na przygodę . Przeturlałem się na prawy bok uchyliłem powiekę , i mój wzrok spotkał się ze wschodzącym z nad śląskich gór słońcem . Nie będzie dzisiaj „dosypiania” , nie będzie funkcji „snooze” . Nic z tych rzeczy – „No way” . Przez kilka dni , tak  układałem sobie sprawy , żeby bieżącemu tygodniowi skraść jeden dzień – i przeznaczyć go tylko dla siebie . Tak samolubnie – a co ! Dzisiejszy biznesplan ? Perła w koronie śląskich gór – Malinowska Skała

O1305395.jpg
1152 metry nad poziomem morza – Malinowska Skała – 30 stycznia 2019

Pierwszym celem – Biały Krzyż ( Weisses Kreuz ) na Przełęczy Salmopolskiej . Droga prowadząca z Wisły na Salmopol jest najwyższą dostępną komunikacyjnie szosą w Beskidzie Śląskim , zaś po przełęczy Lipnickiej (Krowiarki) pod  Babią Górą  – drugą najwyżej położoną drogą w całych polskich Beskidach . Na tej drodze widoki nigdy nie zawodzą . Dzisiaj , wyryty wirnikowymi pługami głęboki na półtora metra śnieżny tunel zasłaniał nieco okolicę . Przydałoby się trochę wyższe auto 🙂

O1305329.jpg

O1305330.jpg
Zakaz ruchu 🙂 Nie dotyczy psich zaprzęgów …. Przełęcz Salmopolska 30 stycznia 2019

Od niemal miesiąca w śląskich górach rządzi zima . Taka prawdziwa , jak to dawniej bywało . Metr śniegu to standard . Tu , na przełęczy jest go co najmniej 140-150cm . Im wyżej tym więcej , tam gdzie zawiało zaspy może być nawet i dwa i pół metra . Od kilkunastu lat nie było takiej bajkowej zimy .

Jak pytam znajomych , przyjaciół , rodzinę – prawie nikt nie lubi zimy . Powodów ? Tysiące . Skrobanie zamarzniętych szyb trwa całą wieczność ! Zmarznięte palce u rąk i nos po każdym wyjściu z domu? Taaa , znamy to dobrze . Tu Cię zawieje , tu zmokniesz… Odśnieżanie przed domem , zakichana zmiana opon w samochodach . Czapki , szaliki …. sól na drogach… breja z roztapiającego się śniegu.

O1305347.jpg
Pod Malinowem 30 stycznia 2019

Mimo tylu argumentów „przeciw” zimowej aurze – jestem i będę w opozycji , jestem i będę mniejszością i  razem z nielicznymi , będę niedobitkiem , ostatnim mohikaninem  i klinicznym przypadkiem fanatyka białego „paskudztwa” . Należę do tych dewiantów , którzy lubią zimę …. Pewnie dlatego , że najpiękniejsza zima na świecie mieszka w najpiękniejszych górach świata – w Śląskich Beskidach .

O1305350.jpg
Widok na południowo/zach  zbocze Malinowskiej Skały 
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Zielony Kopiec … następny w kolejce do „korony”  🙂 30 stycznia 2019
O1305364.jpg
Jeszcze raz Zielony Kopiec z pod siodła pod Malinowską Skałą

Pewnie czekacie na argumenty „za” …  Mimo , że lubię „zabawy” z polskim językiem , tym razem jednak pozwolę sobie użyć zamiast słów – znacznie cięższej artylerii . Obrazów . Widoków , które skusiły mnie dzisiaj , żeby odwiedzić góry na granicy między Wisłą a Szczyrkiem . Przywabiły i zbałamuciły mój „techniczny” umysł  , oczarowały i zakręciły w głowie . Bo śląskie góry – jak żadne inne – potrafią , kreować obrazy . Obrazy fascynujące , hipnotyczne i urzekające . Zwłaszcza jeśli ( przypadkiem lub celowo )  pójdziesz na wycieczkę i utrafisz tak harmonijny , słoneczny czas . Los podarował mi kolejny mroźny i słoneczny dzień , w krainie nieskażonej bieli i lazurowego nieba . Tej zimy , passa sprzyjającej aury zdaje się być nieskończona .

O1305371.jpg

O1305372.jpg

Innych szczęściarzy , którym dany był ten bajeczny dzień , policzyłbym na palcach . Kilkunastu ? Z pewnością nie więcej . Tymczasem wokół mnie , widoki zaczynają przypominać galerię sztuki . Galerię wyrzeźbionych śniegiem , wiatrem i mrozem postaci , przedmiotów , ich zawikłanych form , i zupełnie nierealnych kształtów .

O1305381.jpg

O1305380.jpg

Pogmatwana fantazja natury nie zna granic . Oglądanie tych złudnych kształtów , nie nazwanych ludzkim językiem i kompozycji śniegowych – to intrygujące doznanie . Tych obrazów zmyślonego świata przyrody nie oddadzą ani słowa , ani fotografie . Choć próbuję zapisać je , na elektronicznej kliszy aparatu , mam zbyt mało narzędzi i umiejętności  , żeby udokumentować dzieła sztuki jakie widzą moje oczy.  

O1305389.jpg

O1305391.jpg

Wyjście w góry w taką bogatą zimę z kilkumetrowymi zaspami – tak z buta – „na piechotę” po to żeby zobaczyć te fantazyjne kształty , jakie śniegowi nadaje natura – to nie najlepszy pomysł . Znacznie lepszym środkiem transportu przy takiej ilości „wody w proszku” – są narty . Możecie znaleźć się w pewnym momencie na rozstaju dróg  jak poniżej , i wybór tej właściwej  jest niezwykle trudny . „I ta kusi , i ta nęci ” . Wybrałem ten ślad po lewej 🙂 Ten wybór wydłużył moją wycieczkę o co najmniej godzinę .

IMG-20190130-WA0005
Koreański smartfon też daje radę w kwestii zdjęć – widok na Zielony Kopiec 30 stycznia 2019

Wiem co mówię , posłuchajcie… idąc na nartach – wydawałoby się – przetartym przez jednego narciarza szlakiem , miejscami zapadałem się powyżej kolan . W pewnej chwili powalone drzewa , zmusiły mnie do odpięcia nart i przejścia między kilkoma leżącymi świerkami na piechotę . I to był najgłupszy pomysł tego dnia . Pierwsza narta odpięta , odpinam drugą i bach … w sekundę zapadłem się do białego puchu po pachy . Niby nic , po prostu wpadłem w głęboki śnieg . Dopiero po chwili zdaję sobie sprawę , że gdyby nie gałęzie powalonych drzew – znalazłbym się w pułapce . Możesz się oprzeć na kijkach ??? Podpowiada mi głowa – tak , ale kijki 145cm zapadają się całe , a ręka po łokieć . Co najmniej dwadzieścia minut wykopywałem się z białego potrzasku , drugie tyle łapałem oddech po wyjściu ze śnieżnych sideł .  Od razu zapaliła mi się czerwona lampka . Wywrotka w takiej głuszy zadziała jak lep na muchę – to labirynt prawie bez wyjścia . 

O1305397.jpg
Malinowska Skała , w głębi Skrzyczne – 30 stycznia 2019

Wczłapałem w końcu na szczyt Malinowskiej . Z powrotem będzie już z górki , więc fraszka – igraszka . Drugie śniadanie znika w moment . Gorąca herbata . Stoję na szczycie i nie poznaję „SKAŁY” . Bez śniegu – to na prawdę spora wychodnia skalna . Dobre pięć , czy sześć  metrów wzrostu , dzisiaj ledwo wygląda spod śniegu malutki kamyczek . Dla porównania – poniżej zdjęcie z tej samej perspektywy – autorstwa Magdy – nieco bardziej od beskidzkiejsalamandry – zbzikowanej na punkcie gór  🙂

KBŚ-Najlepsze-na-koniec-21.jpg
Malinowska Skała – źródło http://www.wiecznatulaczka.pl

Zjazd w dół , przez przełęcz pod Zielnym Kopcem to już „bułka z masłem”. Co prawda w bułce z masłem , trafił się zakalec w postaci gleby , i wciągnięcia pod kurtkę odrobiny „białego proszku ” a potem otrzepywania się ze śniegu . Przyzwyczajony jestem . To nie pierwszy i nie ostatni raz 🙂 . Jeszcze rzut oka na Magurkę i halę Radziechowską , na ostatnie śniegowe rzeźby …..

O1305403.jpg
Magurka Radziechowska i Hala Radziechowska z przełęczy pod Zielonym Kopcem

Oj , jak ja nie lubię wracać z Beskidów . Zawsze łapię dołka kiedy kończy się  taki dzień . Dzisiaj trochę szczęście się do mnie uśmiechnęło . Oprócz tych niesamowitych wrażeń , widoków , i przygód „po pachy w śniegu” poznałem bratnią duszę z Wisły . Heńku – to była przyjemność poznać Cię i przejechać się z Tobą na nartach po naszych cudnych górach . Pewnie nasze „biegówki” jeszcze kiedyś się skrzyżują 🙂 Pozdrowienia .

O1305373.jpg

 

 

 

 

22 myśli na temat “Korona Beskidu Śląskiego – Malinowska Skała”

  1. Nie mam wyjścia, muszę się do Ciebie wybrać, bo u mnie nie mogę „trafić” słonecznego dnia, tej zimy. Co do śniegu po pachy, to we dwóch mamy większą szansę się „wydostać” , ja na dole, Ty „na barana” i jakoś znajdziemy drogę 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Paweł, wierz mi , były takie miejsca , że tylko we dwóch dalibyśmy rade się wykopać . Mogę w razie czego być „na baranie” , bo z góry lepiej widać 🙂

      Polubienie

  2. Uwielbiam zimę, cudowną, śnieżną mroźną … ale tylko na Twoich zdjęciach ;))) Masz rację, gęba się raduje, gdy o poranku, przy kawie, ogląda się te zjawiskowe twory i nie trzeba się odkopywać ! Co najwyżej spod kołdry;)) Miałeś sporo fartu, chłopaku !
    Zdjęcia – słów brak, te drzewa – jak zamarznięte leśne duchy, strażnicy Twoich tajnych ścieżek…..

    Polubione przez 1 osoba

    1. … zamarznięte leśne duchy, strażnicy Twoich tajnych ścieżek….. Solanko dopóki nie spotkałem i nie poznałem beskidzkich duchów nie odważyłbym się powiedzieć „moje góry” .

      Polubienie

  3. Wyprawa bajeczna, takich widoków dawno nie widziałem, sięgając w pamięci trzeba by się cofnąć kilkanaście lat do tyłu:) z przyjemnością czytałem , z jeszcze większą oglądałem zdjęcia😀 30 stycznia premierzyłem kilka krajów, i można by rzec że nawet w górzystej Słowenii takich widoków nie było😀

    Polubione przez 1 osoba

  4. Zima w górach ma tą zaletę, że oszczędza się na butach. :-))) Na pierwszą wiosenną wycieczkę rezerwuje sobie Malinowską Skałę. Też chcę mieć takie zdjęcie jak Magda. Tylko kto mi je zrobi? :-(((……..EUREKA :-))) Już wiem! Ale nie powiem. :-))) Śniegu już nie będzie, więc nie będzie też problemu z „baranem”. Natomiast możemy iść metodą „na rzepe” . Ja z oczywistych powodów będę na czele bo Dziadek. Za mną Sznupok – bo babcia. Za Sznupokiem Tazok, bo młodszy. Za Tazokiem Paweł, bo wnuczek. Przydał by się jeszcze: burek, mruczek i myszka. I co Ty na to???

    Polubione przez 1 osoba

    1. … i na ostatku kawka na trawkę 🙂 ?? Zapraszam Cię jak zejdą śniegi – na kawkę , na trawkę i na „piknik pod wiszącą skałą” – Pozdrowienia dla Ciebie i M.

      Polubienie

  5. Super wyprawa, rewelacyjna fotorelacja i opis. 🙂Zima, jak każda pora roku ma swoje uroki.
    U Ciebie Maćku w Twoich pięknych Beskidach jest w tym roku wyjątkowa.
    Pozdrawiamy😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Beato , dlatego trzeba korzystać póki są takie zimowe cudeńka . Jak ju z popłyną ze strumyczkami – wtedy żal za nimi ukoi miętowa wiosna . Pozdrowienia

      Polubione przez 1 osoba

  6. Jak zwykle pozytywny tekst z pięknymi zdjęciami. Widać na nich różnicę w nasyceniu nieba błękitem między zdjęciem z lata a zimowymi. Ciekawe czy to zasługa kontrastu biel śniegu – błękit nieba, czy może ręki fotografa. Miło się coś takiego czyta i ogląda z fliżanką gorącej kawy.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Te kontrasty to również zasługa filtrów zakładanych na obiektywy 🙂 . Żadnych fotoszopów !! Dobry filtr polaryzacyjny czyni cuda . Pozdrowienia

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do rainy3 Anuluj pisanie odpowiedzi